Dzisiejszym postem poznamy cudowną Ewę oraz jej zachwycające, pełne wdzięku prace :-)
Ewo, twoja opowieść jest tak fascynująca, iż nie będę przynudzać, tylko oddaję Ci głos :-)
Witajcie!
Dziękuję serdecznie za zaproszenie!
Zaprezentowanie się nie jest wbrew pozorom takie proste.
Ale
czytając teksty z gościnnych występów moich koleżanek, już wiem, że nie będzie
typowo ;-D.
Nie, nie pochodzę z rodziny, w której babcie haftowały, mamy
dziergały i przygotowywały cudowne wypieki. Chociaż, jakby tak się zastanowić,
to moja ukochana babcia robiła…różańce
(jej suczka nieraz ze skowytem biegała po
babcinym domu wystrojona a z jej uszu zwisały …medaliki!), więc jakieś
powiązanie z biżuterią jest.
Tata
wymyślił sobie księgę rodu na wzór tych ze średniowiecza- ozdabiał cudnymi
inicjałami, rysunkami i malunkami własnego projektu- o to to…jednak „cuś” się
znajdzie.
Nie, nie zajmowałam się od małego szeroko pojętym
rękodziełem. Nie miałam zdolności i nie wykazywałam się w żadnym kierunku na
ZPT( próbowałam wydziergać przód swetra, ale wyszedł mocno zwężający się ku
dołowi trapez - zszyłam, dodałam pompon i miałam czapkę- zdolności do kombinowania?)
Jedynym wyjątkiem było rysowanie i malowanie. Na prośbę brata wycudowałam pastelami ogromny krajobraz Jury Krakowsko-
Częstochowskiej i jako Krzysztof zdobyłam wyróżnienie w konkursie obejmującym
prace z 3 województw ;-D Niestety! Kłopoty z perspektywą rozwiały moje
nadzieje, do dziś nie mam pojęcia , ile to jest np. 100 metrów – moja wyobraźnia
w tym zakresie jest upośledzona.
Od kilku lat ciągnęło mnie do biżuterii. Oczywiście są to
rzeczy bardzo proste i daleko im do wire wrapping czy biżutków koralikowych.
Ale przyznaję- bardzo to lubię! Tak zaczęła się
moja przygoda z blogiem. Potem próbowałam decu, szycia aż…… trafiłam na
scrapbooking. I co? I popłynęłam…..
Kocham scrapbooking! Chyba najlepiej wychodzą mi kartki z
kolorowanymi stemplami. Stemple uwielbiam chyba najbardziej, do kolorowania
używam pro markerów, ale marzy mi się popróbować tak popularnych copików.
Ostatnio doszła zabawa z tuszami-distressami, farbkami akwarelowymi i
embossingiem. To jest to, co tygryski lubią najbardziej :-D
Mam świadomość swoich niedoskonałości, ale uczymy się całe
życie, prawda? Dlatego bardzo cieszę się, jak pojawiają się w moich zabawach
prace dziewczyn, które dopiero zaczynają zabawę ze scrapbookingiem –
najważniejsza jest frajda z tworzenia!
Oczywiście zachęcam was do obejrzenia kilku moich prac i serdecznie zapraszam na swojego bloga!
Pozdrawiam Ewa :-)
och:), wspaniala historia:)ale jestem ciekawa tej Ksiegi Rodu Twojego taty:)! ja tez uwielbiam stemple:)!a Twoje prace sa zniewalajace:)! zarowno te bizuteryjne, jak stemplowe:)! pozdrawiam cieplo:)!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace ze stemplami. Są fantastyczne;)
OdpowiedzUsuńCudownie Ewa widząc Cię tutaj!!!!!!!!!!!!!!!Świetne prace!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEwunia, wspaniałe wystąpienie; z polotem :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś o sobie. Śliczne prace, a ja jestem szczęśliwą posiadaczką "muzycznych" bransoletek 😀
OdpowiedzUsuńBardzo miło było o Tobie Ewuniu poczytać :)
OdpowiedzUsuńSwietnie sie przedstawilas ☺ gratuluje goscinnego wystepu ☺
OdpowiedzUsuńEwuś cudowna opowieść i jak zwykle prace wspaniałe!!!:)
OdpowiedzUsuń:) Kapitalna historia rodowa! :D Tworzy się u Was od zarania dziejów ;P Ps. Też jestem ciekawa tej księgi...a i pracę "brata" chętnie bym zobaczyła! :) Biżuteria niesamowita, kartki - super! :)
OdpowiedzUsuń