niedziela, 30 października 2016

Kolejny gość w Scrapkowo , witamy Ewę :-)

Dzisiejszym postem poznamy cudowną Ewę oraz jej zachwycające, pełne wdzięku prace :-)



Ewo, twoja opowieść jest tak fascynująca, iż nie będę przynudzać, tylko oddaję Ci głos :-)


Witajcie!

Dziękuję serdecznie za zaproszenie!

Zaprezentowanie się nie jest wbrew pozorom takie proste. 
Ale czytając teksty z gościnnych występów moich koleżanek, już wiem, że nie będzie typowo ;-D.

Nie, nie pochodzę z rodziny, w której babcie haftowały, mamy dziergały i przygotowywały cudowne wypieki. Chociaż, jakby tak się zastanowić, to moja ukochana babcia robiła…różańce 
(jej suczka nieraz ze skowytem biegała po babcinym domu wystrojona a z jej uszu zwisały …medaliki!), więc jakieś powiązanie z biżuterią  jest. 
Tata wymyślił sobie księgę rodu na wzór tych ze średniowiecza- ozdabiał cudnymi inicjałami, rysunkami i malunkami własnego projektu- o to to…jednak „cuś” się znajdzie.

Nie, nie zajmowałam się od małego szeroko pojętym rękodziełem. Nie miałam zdolności i nie wykazywałam się w żadnym kierunku na ZPT( próbowałam wydziergać przód swetra, ale wyszedł mocno zwężający się ku dołowi trapez - zszyłam, dodałam pompon i miałam czapkę- zdolności do kombinowania?) 
Jedynym wyjątkiem było rysowanie i malowanie. Na prośbę brata wycudowałam  pastelami ogromny krajobraz Jury Krakowsko- Częstochowskiej i jako Krzysztof zdobyłam wyróżnienie w konkursie obejmującym prace z 3 województw ;-D Niestety! Kłopoty z perspektywą rozwiały moje nadzieje, do dziś nie mam pojęcia , ile to jest np. 100 metrów – moja wyobraźnia w tym zakresie jest upośledzona.

Od kilku lat ciągnęło mnie do biżuterii. Oczywiście są to rzeczy bardzo proste i daleko im do wire wrapping czy biżutków koralikowych. Ale przyznaję- bardzo to lubię! Tak zaczęła się  moja przygoda z blogiem. Potem próbowałam decu, szycia aż…… trafiłam na scrapbooking. I co? I popłynęłam…..

Kocham scrapbooking! Chyba najlepiej wychodzą mi kartki z kolorowanymi stemplami. Stemple uwielbiam chyba najbardziej, do kolorowania używam pro markerów, ale marzy mi się popróbować tak popularnych copików. Ostatnio doszła zabawa z tuszami-distressami, farbkami akwarelowymi i embossingiem. To jest to, co tygryski lubią najbardziej :-D
Mam świadomość swoich niedoskonałości, ale uczymy się całe życie, prawda? Dlatego bardzo cieszę się, jak pojawiają się w moich zabawach prace dziewczyn, które dopiero zaczynają zabawę ze scrapbookingiem – najważniejsza jest frajda z tworzenia!

















Oczywiście zachęcam was do obejrzenia kilku moich prac i serdecznie zapraszam na swojego bloga!

Pozdrawiam Ewa :-)

9 komentarzy:

  1. och:), wspaniala historia:)ale jestem ciekawa tej Ksiegi Rodu Twojego taty:)! ja tez uwielbiam stemple:)!a Twoje prace sa zniewalajace:)! zarowno te bizuteryjne, jak stemplowe:)! pozdrawiam cieplo:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Twoje prace ze stemplami. Są fantastyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie Ewa widząc Cię tutaj!!!!!!!!!!!!!!!Świetne prace!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewunia, wspaniałe wystąpienie; z polotem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie opisałaś o sobie. Śliczne prace, a ja jestem szczęśliwą posiadaczką "muzycznych" bransoletek 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo miło było o Tobie Ewuniu poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie sie przedstawilas ☺ gratuluje goscinnego wystepu ☺

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewuś cudowna opowieść i jak zwykle prace wspaniałe!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Kapitalna historia rodowa! :D Tworzy się u Was od zarania dziejów ;P Ps. Też jestem ciekawa tej księgi...a i pracę "brata" chętnie bym zobaczyła! :) Biżuteria niesamowita, kartki - super! :)

    OdpowiedzUsuń